Albin Talik
Niedoszły matematyk, praktykujący gitarzysta, zielonogórzanin, odkrywający w sobie po trzydziestce malarską pasję. Zainspirowany książką o Paulu Gauguinie, poświęca się sztuce i przez kilka lat bardzo intensywnie nadrabia zaległości. Od dziesięciu lat zajmuje się doskonaleniem autorskiej techniki wykonywania kolażu – „malarstwa papierowego”. Jego sztuka ewoluuje, zmienia się, dojrzewa. Niezmienny jest tylko sposób tworzenia prac: rysowanie, szkicowanie, wyklejanie. Stosowana przez Albina Talika technika jest niebywale czasochłonna: wykonanie jednego obrazu zajmuje niekiedy kilka tygodni. Dlaczego? Artysta nie używa farb, nie drukuje materiałów, każdy fragment obrazu jest wycięty z magazynów, katalogów, broszur. Poszukiwanie odpowiednich odcieni zajmuje bardzo dużo czasu i wymaga cierpliwości. Podobnie jak tworzenie przejść pomiędzy odcieniami, trójwymiaru czy głębi. Równie mozolnym aktem jest wyklejanie obrazu z tysięcy kawałków. Stosowanie tak czasochłonnej techniki działa na autora terapeutycznie, daje radość, pozwala działać strumieniu świadomości. Pociągnięcie obrazu grubą warstwą kleju sprawia, iż ulegamy złudzeniu, że obraz został namalowany.
Ulubionym tematem Alibna Talika jest miasto, ale pokazywane w nieoczywisty sposób. Wśród przedstawionych na obrazach obiektów znajdziemy architekturę takich dzielnic jak Dębniki, Podgórze czy Przegorzały. Poczujemy samotność wynikającą z życia w dużej aglomeracji. Znajdziemy symbolicznie zarysowane sylwetki ludzi bez twarzy. Pozornie pogodne obrazy (artysta wykorzystuje w swojej pracy całą paletę barw, niekiedy dzikich i szalonych), bywają przepełnione melancholią. Zawierają pytania o kondycję człowieka, o istotę miłości, dobra i zła. Dobrze znane odbiorcom obrazów miejsca związane z Krakowem bywają niekiedy odrealnione, surrealistyczne. Obiektem artystycznym może być każdy budynek, nawet spalarnia czy niepozorny domek stojący nad Wisłą. Przedmiotem artystycznego zainteresowania bywają też „zwyczajne” obiekty: kubek, czajnik, żarówka. Albin Talik jest też autorem prac wychodzących poza industrialne zainteresowania, np. portretu Josepha Conrada czy obrazu przedstawiającego księdza Adama Bonieckiego (wręczonego jubilatowi z okazji 85. rocznicy urodzin).